🍺 Scenariusz Przedstawienia O Bracie Albercie

Baśń Afrykańska - scenariusz przedstawienia. SCENARIUSZ PRZEDSTAWIENIA BAŚŃ AFRYKAŃSKA. grupa przedszkolna 4-5 – latki; opracowała Renata Grodzka. na podst. baśni senegalskiej ze str. Fundacji Edukacji Międzykulturowej; fragmenty utworów L.J.Kerna, M.Płonowskiej, K.Pluty, W.Chotomskiej oraz piosenki z Misia i Margolci. Oto garść wspomnień o bracie Albercie, mówiących jakże wiele o jego osobowości. Nie dłużej niż 15 minut. Bardzo szanował niewiasty, uważał je za coś pośredniego między aniołem a człowiekiem. Żeby nie było niepotrzebnych kontaktów między braćmi a siostrami, postawił zasadę, że przy załatwianiu spraw z braćmi muszą Opowieść o św. Bracie Albercie. Znak miłości to powieść biograficzna o życiu Adama Chmielowskiego - św. Brata Alberta (1845-1916). Losy tego powstańca styczniowego, znakomitego malarza i - wreszcie - franciszkańskiego tercjarza, który karierę artystyczną poświęcił dla służby ubogim i bezdomnym, obfitują w wydarzenia "Bezpieczna droga do szkoły" - scenariusz zajęć Grażyna Skałecka "Droga do szkoły" - scenariusz przedstawienia Beata Gonerka "Tajemniczych znaków świat" - scenariusz spotkania z przedstawicielem policji. Hanna Paradowska „Jestem widoczny – jestem bezpieczny”. Scenariusz zajęć z wychowania komunikacyjnego. Aneta Marczak Dobry jak Chleb - sztuka o św. Bracie Albercie. 191 likes. Św. Brat Albert to niezwykły przewodnik po świętości. Zobacz spektakl i posłuchaj, co święty malarz i opiekun bezdomnych chce przekazać Bracie Albercie, Ojcze najbiedniejszych. Wzgardzonych, smutnych, samotnych i grzesznych, Tyś Mękę Pana- obraz Ecce Homo. Ujrzał w ich twarzach i przeżył na nowo. Ref.: Święty Albercie, Bracie nasz. Módl się za nami. Wspieraj w każdy czas. 2. Za miłość Boga w służbie człowiekowi. Co teraz, co teraz, nie chcę być pożarta. O wiem, biegnę do wiewiórki. Albo nie, do misia. Co ja gadam, to przecież bardzo daleko. O wiem, pobiegnę do mojego braciszka. Schowam się u niego. Wilk: Ooo, wchodzi do domku z patyków. Tym lepiej: będą dwie świnki, a nie jedna. Świiiinki, wyjdźcie z domu!!! Razem: Nie. Bracie Albercie, wzorze cnót chrześcijańskich, Bracie Albercie, wrażliwy na ludzkie cierpienie, Bracie Albercie, posłuszny Bożym wezwaniom, Bracie Albercie, kontemplujący Boże miłosierdzie, Bracie Albercie, pełen wdzięczności za mękę Syna Bożego, Bracie Albercie, głoszący Chrystusową miłość w obrazie Ecce Homo, Bracie Proszę o referat o sw. Bracie Albercie. NIe skopiowane i internetu. Zeby wygladalo, ze sam ukladalem zdania. Minimum 25-30 zdan. H6YXhq. Katalog Anna Lelonkiewicz, 2012-06-01ŁowiczJęzyk polski, ScenariuszePrzedstawienie profilaktyczne o przyjaźni "O Ali, Wojtku, kocie i rysowaniu na płocie" „O Ali, Wojtku, kocie i rysowaniu na płocie” (Scenariusz oparty na opowiadaniu Marii Łastowieckiej o tym tytule) Narrator: Był sobie płot. Po prawej stronie płotu stał dom, w którym mieszkała Ala. A po drugiej stronie płotu stał drugi dom, w którym mieszkał Wojtek. Ala z Wojtkiem zawsze grzecznie się bawili. Aż tu nagle wczoraj, ni z tego ni z owego, okropnie się pokłócili. Ala: Zabieram swoje lalki i zabawki i idę na swoje podwórko! Wojtek: A idź, idź! Wcale nie potrzebuje bawić się z tobą, poza tym masz na nosie piegi! Ala: Tak? A ty jesteś rozczochrany! Wojtek: Tak? A ty jesteś obrażalska! Ala: Tak? A ty jesteś złośnik! Wojtek: Tak? To ja cię narysuję! Narrator: Wojtek złapał kredę i narysował na płocie dziewczynkę. Miała nogi chude jak patyki, a na buzi małe piegi. Całą kredę zużył na wymalowanie tych piegów. Ledwie został mały okruszek na podpis: „to jest Ala”. Rysunek był bardzo kąśliwy, a podpis jeszcze bardziej. Ala: Taki jesteś?! To teraz ja ciebie narysuję! Narrator: Złapała drugi kawałek kredy i narysowała na płocie chłopca. Włosy mu sterczały na wszystkie strony, jedna skarpetka była podciągnięta, a druga opuszczona. W ogóle rysunek był bardzo brzydki i wcale do Wojtka nie podobny. Ale Ala podpisała: „to jest Wojtek”. Rzuciła kredę pod płot i poszła do domu. Wojtek też poszedł do domu. Nadeszła noc. Księżyc wyjrzał zza chmurki, popatrzył na płot i aż się zatrząsł z oburzenia. Księżyc: Bryyyy… To okropne! Na to w ogóle nie można patrzeć. Pfuj! Płot: Pewnie, że nie można Narrator: Zaskrzypiał płot. Płot: Ale co mam zrobić? Przecież nie pójdę do rzeki się wykąpać. Płoty przecież nie spacerują. Gdyby chmurka była taka uprzejma i pokropiła mnie deszczem… Może to by się zmyło? Chmurka: Niestety. Narrator: Powiedziała chmurka. Chmurka: Na dziś deszczu w ogóle nie mam w planie. Nie zapowiadano go ani w radiu, ani w telewizji. Bardzo mi przykro. Narrator: I szybko odsunęła się na drugi koniec nieba, żeby nie widzieć okropnego malowidła na płocie. Płot: Ładna historia… ani kropli wody. Czyżbym musiał już zawsze być taki obsmarowany? Jakie brzydkie te rysunki! I jakie niegrzeczne! Narrator: Nagle zaszumiał mały krzak bzu. Bez: A ja? Może ja się przydam? Mam gałązki wilgotne od rosy. Gdyby wiatr trochę pomógł?! Wiatr: Ależ bardzo chętnie. Narrator: Zaszumiał wiatr i rozhuśtał gałązki bzu. A gałązki pac, pac! Po kredowych malowidłach. Zmyły wszystkie piegi i rozczochrane włosy, i krzywe skarpetki, i nogi jak patyki. Płot: Jeszcze, jeszcze, jeszcze sporo zostało do zmycia! Narrator: Ale na próżno wiatr wiał, a bez machał gałązkami. Po prostu zabrakło rosy. Nic wiecej nie dało się zmyć. Płot: No i co? Narrator: Krzyknął płot. Płot: Teraz jest jeszcze gorzej niż było! Narrator: I aż zachwiał się cały, taki był zły. Kot: Przestań się chwiać!? Narrator: Zamiauczał kot, który siedział na płocie. Kot: Na drugi raz uprzedź, przecież mogłem spaść i krzywdę sobie zrobić. Płot: Sam zatrząsłbyś się ze złości, gdyby na tobie wymalowali takie koślawe bohomazy. W dodatku bez próbował je zmyć i teraz z rysunków zostały tylko kawałki. Sam zobacz, okropność. Mysz: Okropność, wstrętne, są straszniejsze od ciebie kocie! Kot: Eee, nie jest tak źle, trzeba tylko tu i ówdzie poprawić. Narrator: Kot zeskoczył z płotu i złapał kawałek kredy pozostawionej przez Alę i zabrał się do roboty. Dziewczynce domalowywał uśmiechniętą buzię, chłopcu pięknie uczesaną czuprynę. A obojgu narysował nogi w białych skarpetkach. I to ładne, proste nogi, nie żadne chude patyki. A że jeszcze zostało mu trochę kredy, dopisał coś pod spodem. Kot: No i co lepiej? Płot: O wiele lepiej! Mysz: Wspaniale kocie, jesteś cudotwórcą. Bez: Bardzo dobrze. Księżyc: Po prostu znakomicie. Będę na to patrzył przez całą noc. Narrator: Rano Ala i Wojtek przybiegli na podwórko. Patrzą i oczom nie wierzą. Na płocie, zamiast brzydkich i kąśliwych wczorajszych rysunków piękne portrety z uśmiechniętymi buziami. I nawet popisane: „to jest Ala, to jest Wojtek, zawsze się grzecznie bawimy” Ala pomyślała: Ala: To na pewno zrobił Wojtek. Bardzo się cieszę, że już się nie gniewa. Narrator: Wojtek pomyślał: Wojtek: To na pewno Ala. Cieszę się, bo byłoby mi smutno bawić się samemu. Narrator: I dzieci zaczęły się wspólnie bawić. A płot tak się ucieszył że aż zatrząsł się z uciechy. Kot: Przestań się trząść, bo spadnę i nie wyśpię się, a okropnie jestem senny. Miałem bardzo pracowitą noc. Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. Jednym z najbardziej znanych baśniopisarzy jest Andersen. Prawie wszystkie dzieci znają jego baśń pt. „Calineczka’’. Opracowała:mgr Leokadia Renata TarnawskaSP w LisznieAkt IOsoby:Kobieta, Wróżka, Calineczka, Żaba, Motyl, Biedronka, Mysz, Kret, Jaskółka, sobie kobieta, która bardzo chciała mieć małe dziecko. Nie wiedziała skąd je wziąć, więc poszła do po twych oczach, że gnębi cię wielki smutek. Cóż jest jego przyczyną?Kobieta:Brak radości w moim domu. Chciałabym mieć córeczkę. Od wielu lat czekam na nią, jednak czary, które kiedyś zostały rzucone na mnie, przeszkadzają mi w tym. Cóż mam robić, droga Wróżko?Wróżka: Nic się nie martw, zaradzimy złu. Postaram się coś wymyślić. Oto jest ziarenko jęczmienia, ale to nie jest takie zwyczajne ziarenko, które sieją w polu, albo rzucają na pokarm kurom. Weź je, wsadź do ziemi i pielęgnuj. Podlewaj też wszystko?Wróżka:Tak, to wszystko. Potem zobaczysz sama, co z tego będzie. Na razie wykonaj moje ci , dobra Wróżko. Zrobię wszystko, co teraz żegnaj i bądź dobrej myśli. Do Do widzenia. Akt IIKobieta:Och, co za prześliczny kwiat zakwitł nocą, jakie barwne i piękne ma kwiatki.(kwiat powoli zaczyna się rozwijać)Calineczka:Och, jaki piękny jest świat wokół. A kto ty jesteś, piękna pani?Kobieta:(podbiega do Calineczki i całuję ją)Twoją mamą. Dobra Wróżka wyczarowała mi Jak się cieszę. Tak chciałam mieć mamę!(wychodzi z kwiatu) Kobieta:Jesteś taka śliczna i maleńka, nazwę cię Calineczka. Pobaw się w ogrodzie, ja wrócę tu wszędzie pięknie. Długo przebywałam uśpiona w ziarnku, a potem w pąku kwiatu. Nie wiedziałam, że na zewnątrz może być tak poznawała otaczający ją świat i obie z mamą były bardzo szczęśliwe. Pewnej nocy, gdy Calineczka leżała w swoim łóżeczku, do mieszkania wskoczył a przez okno piękna dziewczynka, będzie dobrą żoną dla mojego synka. Ukradnę ją i zaniosę do swojego domu na porwała więc śpiącą dziewczynkę i zaniosła na bagnisty brzeg IIIŻabik:- Kwa, kwa, Nie mów tak głośno, bo się obudzi i jeszcze nam ucieknie. Chodź, posadzimy ją na rzece na dużym liściu, stamtąd nie ma szansy uciec.(przenoszą Calineczkę na liść)A teraz doprowadzimy do porządku izbę pod bagnem, gdzie zamieszkacie zaraz po Żaba z synem przygotowywali izbę, obudziła się (płacze)Gdzie ja jestem? Jak się stąd wydostanę? Mama na pewno martwi się o i Żabik wrócili już, by zabrać śliczną dziewczynkę do pokoju młodej A co to za dziwne stworzenie?Żaba:Jestem Żaba. Mieszkam tutaj (wskazuje ręką) na błotach. Calineczka: (drżącym głosem)- Dzień dobry Żabo, ale nie zbliżaj się do mnie, bo się ciebie Nic się nie bój, moja mała. Oto widzisz mojego syna, zostanie on twoim mężem i zamieszkacie na dole, w Kwa, kwa, Och, jest taki brzydki. Nie chcę go za męża!Żaba:- Coś ty powiedziała? Mój Żabik brzydki? Ty zarozumiała dziewczyno!Narrator:Żaba z synem wzięli małe łóżeczko i odpłynęli pod (płacze)- Co ja teraz zrobię? Wszędzie woda, nie mogę uciec. Jestem taka nieszczęśliwa, boję się Żaby, nie chcę być żoną jej syna, nie chcę mieszkać na Nie płacz, Calineczko, ja ci pomogę. Już rybki przegryzły łodygę liścia. Weź swoją wstążkę i jeden jej koniec przywiąż do mnie, a drugi do liścia, na którym Dziękuje ci , kochany Motylu. Spieszmy się, bo Żaba zaraz wróci. (odpływają) Żaba:- Zatrzymaj się natychmiast, zatrzymaj!Motyl:- Nie bój się .Żaba została daleko. Możesz dalej spokojnie płynąć sama. Do Do widzenia Motylu. Dziękuję ci bardzo za pomoc. Niedaleko jest brzeg, podpłynę do niego. Jak wspaniale się Skąd się tu wzięłaś, dziewczynko?Calineczka:- Przypłynęłam z daleka na tym W sama porę. Właśnie szukam żony. Zabiorę cię do swego domu i pokażę przyjaciołom. Calineczka:- Ale ja nie chcę. Pragnę wrócić do swojej Nic z tego. Zabieram cię i koniec. (ciągnie ją za sobą) Uf, usiądź tu i nie próbuj uciekać, bo w pobliżu pełno moich braci. Masz tu trochę pachnącego miodu, posil się. Naprawdę jesteś Cóż ja zawiniłam, że ciągle mnie ktoś porywa? Nawet nie wiem, w którą stronę do domu? (rozgląda się) Jestem już taka zmęczona i chce mi się spać.(kładzie się i zasypia)Narrator:Chrabąszcz zdążył już w tym czasie zaprosić wszystkie chrabąszcze i panny Podobno żenisz się. Gratulujemy. A kim jest Twoja wybranka?Chrabąszcz: (wskazuje na śpiącą dziewczynkę)Oto i ona. Czyż nie jest piękna?Chrabąszcze:- Jakaż ona malutka, biedna, ma tylko dwie nogi. - Nie ma skrzydeł, ani różków. - Jaka cienka w pasie, wygląda nędznie. Nie pasuje do nas. Po prostu szkaradna, szkaradna!Chrabąszcz: (zastanawia się, chodzi wokół Calineczki, która w tym czasie budzi się) - Hm, hm...Może rzeczywiście jesteś brzydka. Naprawdę brak ci skrzydeł, nie umiesz fruwać. Nie ,nie podobasz mi się. Wobec tego możemy się rozstać. Idź sobie, życzę ci Odchodzę. (siada na trawie i płacze)- Jestem taka brzydka! Nie wiem, jak wrócić do mamy?Narrator:Całe lato przeżyła dziewczynka sama jedna w lesie. Z trawy uplotła sobie łóżeczko i przykryła się liściem koniczyny dla ochrony przed deszczem. Żywiła się sokiem kwiatów i piła rosę. Tak minęło jej lato i jesień. Ale nadeszła zima, długa, mroźna zima. Ptaki odfrunęły do ciepłych krajów, kwiaty zwiędły, drzewa stały się nagie. Zrobiło się zimno, zaczął padać śnieg. Dziewczynka drżała z zimna. Bała się, że zamarznie, wiec szła, szła przez pole. Na koniec trafiła do norki IVCalineczka:- Cała jestem przemarznięta. Czy możesz mnie poczęstować ziarenkiem pszenicy? Od dawna nic nie Biedne stworzenie, takie zmarznięte. Wejdź do mojego ciepłego pokoju i zjedz ze mną obiad. (wspólnie jedzą) Narrator:- Calineczka spodobała się Możesz zostać u mnie na zimę, ale musisz sprzątać i opowiadać mi bajki. Calineczka:- Dziękuję ci, będę opowiadała, bo znam wiele bajek. Pomogę ci też w pracy. O, ktoś Mam bogatego sąsiada – Kreta. Odwiedza mnie często. Mieszka obok w norce. Pewnie to on. Kret:- Witam sąsiadkę. Przykrzy mi się samemu i przyszedłem trochę pogawędzić. Czuję czyjąś obecność.(zakłada okulary)Mysz:- To Calineczka, chce przezimować u mnie Hm, hm...śliczna dziewuszka.(zwraca się do Calineczki)Zaśpiewaj mi coś.(Calineczka śpiewa)Calineczka - Pójdę poszukać dobrych ziarenek na Tak, Chciałbym mieć taką Ależ to ogromny zaszczyt. Zaraz porozmawiam z nią. Co za radość!. Jutro zamówię wyprawkę Niech od dziś tkają. Do widzenia.(wychodzi)Calineczka:- Wybrałam najpiękniejsze Dobrze Calineczko, jesteś dobrą gospodynią. A teraz winszuję ci, moja droga, mój sąsiad chce pojąć cię za żonę. Przed chwilą poprosił mnie o twoją rękę. Calineczka:- Za żonę? Ale ja go nie chcę, on taki stary. Boję się zostać pod ziemią na Głupstwa mówisz, ciszej , bo jeszcze usłyszy. Właśnie idzie. Słyszał to ktoś ,coś podobnego, takie grymasy. Kret to bogacz, uczony. To wielkie szczęście dla ciebie, takiej ubogiej Przeliczyłem już swój skarb. Muszę jeszcze naprawić korytarze i komnaty, by godnie przyjąć żonę. - Czy ona wróciła, zgadza się?Mysz:- Tak, oczywiście, że się Ale ja nie chcę zostać pod ziemią, ja kocham słońce, kwiaty!Kret:- Co tam kwiaty, słońce. Najpiękniejsze są ciemności. Nie lubię słońca, ono tak strasznie Nie martw się , sąsiedzie. Do końca zimy wyprawka będzie gotowa.(Kret odchodzi)Mysz:- Tylko bez humorów, moja miła, tak będzie, jak postanowiłam. A teraz chodźmy do wyjścia norki, bo tam leży jakiś ptak. Trzeba go odsunąć, bo To jaskółka. Zmarzło biedactwo. Takie zimno wokół. Ogrzeję ją własnym Rób, co chcesz. Ja wychodzę. Akt VCalineczka:- Obudź się ptaszku. - O, zaczyna jej bić serduszko, odżywa Gdzie ja jestem?Calineczka:- W norce Myszy. Ogrzałam cię oddechem, bo byłaś Uratowałaś mi życie. Dziękuję ci. Może kiedyś będę mogła ci się cała zimę Calineczka opiekowała się jaskółką. Ani mysz, ani kret nie wiedzieli o tym. Nadeszła wiosna i słońce ogrzało ziemię. Jaskółeczka:- Wracam na ziemię. Leć ze mną Calineczko. Calineczka:- Nie mogę tak po prostu porzucić starej myszy. Przecież to ona dała mi schronienie. Jaskółeczka: - Do widzenia!Calineczka:- Żegnaj jaskółeczko!Narrator:Od tej pory Calineczka była bardzo smutna. Nie mogła zobaczyć nawet drzew, bo zboże posiane koło domu myszy stało się tak wielkie, niczym Latem musisz sobie uszyć musiała więc kręcić co dzień wrzeciono. Jesienią wyprawka była już gotowa i miało odbyć się wesele. Przyszedł Kret po dziewczynkę, która miała zamieszkać głęboko pod ziemią i już nigdy nie oglądać słońca. Wyszła więc z mieszkania myszy, by pożegnać się z Żegnaj, jasne słońce!Jaskółeczka:- Kwiwit! Kwiwit!Calineczka:- Jaskółko, moja kochana! Dokąd lecisz?Jaskółeczka:- Lecę do ciepłych krajów. Chcesz polecieć ze mną?Calineczka:- Ależ tak, zabierz mnie, bo nie chcę być żoną Kreta. To straszne, uciekajmy więc. Zaniosę cię tam, gdzie jest dużo kwiatów, gdzie jest dużo z dziewczynką dotarły na miejsce. Jaskółeczka:- Znajdź sobie mieszkanie w dowolnym O, zamieszkam w tym kwiecie. (wskazuje kwiat) Jest taki śliczny.(kwiat się otwiera)Elf:- Pozdrawiam cię śliczna dziewczynko. Słyszałem o tobie i długo czekałem na ciebie. Calineczka:- Kim ty jesteś?Elf:- Jestem duszkiem tego kwiatu i królem ogrodu. Czy zostaniesz moja żoną?Calineczka:- Tak, pierwszy raz od dawna moje serce raduje Od tej pory będziesz królową kwiatów i wszyscy będą nazywać cię Mają. (zaśpiewanie piosenki pt. ,,Pszczółka Maja’’) Umieść poniższy link na swojej stronie aby wzmocnić promocję tej jednostki oraz jej pozycjonowanie w wyszukiwarkach internetowych: zmiany@ największy w Polsce katalog szkół- ponad 1 mln użytkowników miesięcznie Nauczycielu! Bezpłatne, interaktywne lekcje i testy oraz prezentacje w PowerPoint`cie --> (w zakładce "Nauka").

scenariusz przedstawienia o bracie albercie